
Punkt pierwszy to w drodze do Warszawy zwiedzenie domu, w którym urodził się nasz sławny pianista i kompozytor Fryderyk Chopin, znajdującego się w Żelazowej Woli.
Kolejnym punktem, już po przyjeździe do Warszawy, był Pałac Kultury i Nauki - wjazd windą na XXX piętro, aby obejrzeć piękną panoramę naszej stolicy.
Następne dni upłynęły na zwiedzaniu innych największych zabytków Warszawy. Były to:
- Centrum Nauki Kopernik – do którego dzieci dojechały metrem, a gdzie przez kilka godzin mogły samodzielnie przeprowadzać doświadczenia, być badaczami odkrywcami, a przede wszystkim dobrze się bawić, a także obejrzeć niecodzienny spektakl z elektrycznymi wyładowaniami w roli głównej;
- Stare Miasto z warszawską Syrenką i przepięknymi kamienicami. Spotkanie z Kataryniarzem i obiad w znanej z legendy "Bazyliszek" – restauracji o tej samej nazwie;
- Grób Nieznanego Żołnierza ze zmianą wart;
- Pałac Prezydencki, pomnik "Małego Powstańca", plac zamkowy i Kolumnę Zygmunta III Wazy oraz wizyta w Zamku Królewskim;
- Łazienki Królewskie – spacer po parku i znajdujący się w nim pomnik Fryderyka Chopina, gdzie latem grane są koncerty chopinowskie oraz znajdujący się tuż obok pomnik marszałka Józefa Piłsudskiego i Belweder;
- Pałac króla Jana III Sobieskiego w Wilanowie – lekcja "Z wizytą u króla";
- Muzeum Narodowe – w którym znajduje się wiele obrazów namalowanych przez znanych polskich malarzy. Dzieci miały możliwość obejrzenia dzieł m.in. Jana Matejki z "Bitwą pod Grunwaldem" na czele.
Ostatnim punktem naszej wycieczki był Stadion Narodowy. Najpierw dzieci mogły obejrzeć go z tarasu widokowego znajdującego się na trybunach, a następnie z przewodnikiem przeszły "Trasą piłkarską" i zobaczyły szatnie piłkarzy, miejsce odnowy biologicznej, by ponownie zasiąść na trybunach, ale na miejscach przeznaczonych dla VIP–ów.
Przez 4 dni zwiedzania żadne z dzieci nie narzekało na ilość kilometrów, które były pokonane w upalne dni. W nagrodę w jedno popołudnie czekała na dzieci niespodzianka – wizyta w kina w Złotych tarasach na filmie "Pan Wilk i spółka".
Mimo wielu atrakcji i mile spędzonych wspólnie chwil, wszyscy cieszyli się z powrotu do domu i spotkań ze swoimi bliskimi.
M.Zin, I.Sadowska